piątek, 15 stycznia 2016


Po trzecie wraz z obietnicą wzrostu ogólnej produktywności dzięki przełomowym osiągnięciom technicznym pojawia się problem wypierania siły roboczej i koncentracji korzyści w mniejszej grupie. (...)

Tempo likwidacji tradycyjnych (poddających się kodyfikacji) miejsc pracy przewyższa tempo tworzenia nowych etatów. Wydaje się, że ta tendencja jest stałą cechą gospodarek rozwiniętych. Dobrze udokumentowano wpływ automatyzacji m.in. na nierówność dystrybucji dochodu (...), co prowadzi do problemów budżetowych i niezadowolenia społeczeństw. Proces transformacji może potrwać całkiem długo. 

(...)

Niewielki zagregowany popyt ogranicza inwestycje, od których zależy średniookresowy wzrost potencjału produkcyjnego. Są mniejsze /inwestycje/ również przez lukę między potrzebami a źródłami finansowania. Przez to z kolei przy kolejnym skręcie spirali maleje zagregowany popyt, przyczyniając się do wolniejszego wzrostu teraz oraz powodując przeszkody hamujące rozwój produktywności w średniej i dłuższej perspektywie.

Wywołany przez ogólnie słaby zagregowany popyt niedostateczny popyt na pracę albo prowadzi do spadku płac, albo powoduje bezrobocie, gdy płac nie można zmienić, a to w każdej sytuacji pogarsza dystrybucję dochodu. Ta prowadząca do coraz większej nierówności tendencja tylko się pogłębi, gdyż jest skutkiem długookresowych zmian technicznych. Wprawdzie w długim okresie może się okazać korzystna, ale wypieranie siły roboczej oraz zwiększone stopy zwrotu z kapitału i kwalifikacji zwiększą nierówność dochodów. Ta z kolei może dodatkowo spotęgować problem niedostatecznego zagregowanego popytu i zwolnić wzrost gospodarczy.

(...)

Po pierwsze trzeba zwiększyć zagregowany popyt światowy, ale od pewnego czasu rządy nie mają ochoty stosować bodźca fiskalnego w celu pobudzania popytu. Ten brak działania może wynikać z impasów politycznych (tak jest np. w USA), a w innych częściach świata rozwiniętego powodem jest bezprecedensowo duże zadłużenie. Gdyby światowa gospodarka była przedsiębiorstwem z nadmiernym zadłużeniem, a przy tym z lepszymi perspektywami, i mielibyśmy do tego bardzo niskie stopy procentowe, oczekiwalibyśmy, że zastosuje się programy restrukturyzacji zadłużenia, aby je zmniejszyć i przywrócić wzrost gospodarczy.

(...)

Po drugie trzeba zlikwidować lukę między zbyt dużymi zasobami kapitału a olbrzymim, niezaspakajanym zapotrzebowaniem na inwestycje w infrastrukturę.

(...)

Ponieważ potencjalnie rentownych przedsięwzięć jest bardzo wiele, trzeba zadać pytanie, czy społeczność międzynarodowa zrobiła dostatecznie dużo, aby zmobilizować fundusze na inwestycje (szczególnie w krajach rynków wschodzących i gospodarkach rozwiniętych) i czy instytucje wielostronne wystarczająco energicznie wykorzystują własne bilanse, a także spytać, czy ich bilanse są dostatecznie duże.

(...)

Po trzecie trzeba się zająć negatywnymi skutkami dystrybucyjnymi szybkiego postępu technicznego i światowej integracji, wprowadzając mechanizmy, które zapewnią ogólniejszy i międzypokoleniowy podział korzyści wynikających ze wzrostu produktywności. To, że powodujące wypieranie siły roboczej konsekwencje nowych technologii prowadzą do niższych płac lub bezrobocia oraz koncentracji korzyści w nielicznej grupie, nie tylko może budzić sprzeciwy z powodów etycznych. To także sytuacja niemożliwa do utrzymania z przyczyn społecznych (...).

obserwatorfinansowy.pl